Tak na prawdę to całkiem niedawno postanowiłem odświeżyć sobie piękne wspomnienia związane z pierwszą częścią przygód zdesperowanego policjanta. W mojej pamięci zapisała się ostra jak żyleta grafika, dynamiczne przerywniki filmowe, oraz świetna oprawa dźwiękowa. Gra miała też ciężki, w pewnym sensie brudny i hipnotyzujący klimat. jak ta gra wygląda dziś? Sami zobaczcie:
Z tego co sam widzę całkiem nienajgorzej ta gra wygląda, ale wierzcie mi: pamięć bywa zawodna. Modele postaci są paściarskie, animacje kulawe, tekstury nudne i powtarzające się, lokacje pustawe. Nie zastarzał się za to klimat gry. Wciąż przejmujący i ciężki. Oprawa dźwiekowa to majstersztyk i świszczące kule wciąż brzmią tak, jakby zaraz miałyby wylecieć przez ekran monitora. Muzyka towarzysząca bohaterowi w krucjacie wciąż przygrywa dynamicznie i idealnie udziela wsparcia graczowi w postaci kopa i ogromnych chęci do dalszej rozwałki. Fabuła i ilustrujące ją komiksowe przerywniki wciąż dają radę. I najważniejsze.W Maxa wciąż się gra bajecznie. Nie ma, jak zastrzelić w jednym locie podczas "bullet time'a" czterech typków. Wtedy to była nowość, dziś standard. Ale ten standard określił właśnie Max Payne. Chwała! :D
Na koniec najlepsza recka Maxa jaką znajdziecie w internecie autorstwa niejakiego klocucha12. Polecam - profesjonalizm w każdym calu :D
hah! Max Payne - to już brzmi dobrze. Pamiętam jedynkę z modem Matrixa - coś wspaniałego. Max za klimat i bullettime. Fajny ten blog :D
OdpowiedzUsuńTrochę głowa jest kwadratowa, ale w sumie sama grywalność i fabuła to rewelacja !
OdpowiedzUsuń